Najnowsze wpisy, strona 3


Kilka barw dzisiejszego dnia
Autor: samotnosc-1
02 lipca 2008, 17:52

Po pierwsze i najważniejsze chciałabym Wam wszystkim podziękować za zaglądanie tutaj i słowa wsparciaLaughing Pisząc tutaj czuję...Undecided no nie wiem jak to napisać, ale coś czujęWink

 

A po drugie todzisiaj wielki upał, jak się idzie ulicą to jak na patelni, a jednak ja z K. pojechałyśmy sobie rowerkami na żwirownię w jedną stronę będzie jakieś 6 kilometrów. Och jak było przyjemnie tak sobie jechać, czuć wiatr we włosach, gadać na przekór wszystkim przeszkodom, patrzeć, jak wszyscy kierowcy się oglądają (jechałyśmy asfaltem, ja w sukienceTongue out), a potem dwie godzinki leżeć w cieniu drzew z wszystkimi robalami tuż obok mając "skarpę" jak to na żwirowni, gadając o wszystkim i o niczym, śmiejąc się, pogryzając słonecznik, orzeszki i ssąc landrynki.

 

Tylko jak już po powrocie do miasta zsiadłyśśmy z rowerów to naprawdę myślałyśmy, że się usmarzymy - było tak gorąco w mieście. Jak jechałśmy to się tego w ogóle nie czuło! I bardzo dobrze! Miały z nami jechać jeszcze dwie koleżanki, ale czekałyśmy na  nie i nie przyjechały i nic nawet nie uprzedziły nas...

I znowu o szkole
Autor: samotnosc-1
01 lipca 2008, 11:52

Dzisiaj było "zebranie z rodzicami" (- tylko, że bylo więcej uczniów niż rodziców :P) w mojej nowej szkole. Będę miała 16 nr w dzienniku - trochę się zdziwiłam bo w gimnazjum miałam 18 na 24 osoby, a teraz mam 16 na okolo 32 osoby :) ale to fajnie. Do mojej klasy będą chodzić conajmniej dwie osoby, które w zeszłym roku szkolnym nie zdały... Już się jakoś dogadujemy na nasza-klasa.pl, więc chyba będzie dobrze. Jestem dobrej myśli :) optymistka :P Co będę się sama straszyć, że będzie okropnie?

Niedziela, jak pewnie zuważyliście :)
Autor: samotnosc-1
29 czerwca 2008, 21:56

Wczoraj prawie cały dzionek siedzialam w domku :/

 

A dzisiaj msza za Dziadka, obiadek u Babci z rodzinką i kawusia.

Jakich ja mam slodkich kuzynów!!! Jeden ma roczek drugi siedem lat. Piewszy latał po domu jak torpeda, a drugi, jak mu pozwoliłam grać na mojej komórce to się uspokoił, a tak to biegal jeszcze gorzej niż mlodszy brat :)

 

No a wieczorkiem spacerek z K. i oczywiście długie, ale nigdy nie nudne, rozmowy i  śmiechy, wygłupy.

 

Jutro tenis :)

 

A w piątek udało mi sie i nie poszlyśmy na basen :) Ach ta pogoda ;P

Tydzień
Autor: samotnosc-1
27 czerwca 2008, 14:05

Aż trudno pomysleć, że to już cały tydzień minął od zakończenia roku szkolnego u mnie w szkole... Niemal codziennie z K.  gdzieś wyruszałyśmy i to tak nam minął czas... I jeszcze ten wybór szkoly...

 

Znalazłam kilka fajnych cytatów Phila Bosmansa. Jak człowiek może aż tak mądrze i pięknie pisać?

 

"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?

Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw."

"Szczęście znajduje się w tobie. Zaczyna się na dnie twojego serca, a ty możesz je wciąż powiększać, pozostając życzliwym tam, gdzie inni bywają nieżyczliwi; pomagając tam, gdzie już nikt nie pomaga; będąc zadowolonym tam, gdzie inni tylko stawiają żądania. Ty potrafisz się uśmiechać tam, gdzie się narzeka i lamentuje, potrafisz przebaczać, gdy ludzie ci zło wyrządzają." 

 

"Nie wolno ci być nieszczęśliwym, albowiem gdy ty jesteś nieszczęśliwy, żadnego innego człowieka nie możesz uszczęśliwić."

 

"Prawdziwe pocieszenie jest wtedy, gdy ktoś daje ci do zrozumienia: możesz być taki, jaki jesteś." 

 

"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie." 

 

"Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie."

 

 

Źródło: www.cytaty.info <--- POLECAM

 

To i owo
Autor: samotnosc-1
27 czerwca 2008, 13:36

Cały ranek siedzę w necie i dopiero przed chwilą mi się przypomniało, że trzeba tu zajrzeć. I akurat jak wybrałam www.blogi.pl serwer mi padł Tongue out. I musiałam resetować majne kompjuter Laughing.

 

Piękna burza się właśnie rozpętała, a moja siostra akurat jest na zakupachLaughing ale zmoknie!!!

Oj,  już przestaje padaćCry  szkoda, bo się z K. umówiłyśmy, że pójdziemy na basen, a mi się nie chce i bym miała wymówkęFrown...

Decyzja podjęta
Autor: samotnosc-1
26 czerwca 2008, 18:04

Tak więc wybrałam - idę do szkoly przytulniejszej, z mniej znanymi mi osobami i na profil bio-gegr-język. Koniec kropka!

 

Jak złożyłam już tam papiery ie od razu, ale poczułam, że dobrze robię. Za to K. złożyła do innej szkoły niż ja i dalej nie jest pewna czy dobrze zrobiła, czy lepiej by było iść tam, gdzie ja i na ten sam profil. Trochę mi jej szkoda, że jeszcze ma wątpliwości... Ja ani nikt inny niestety za nią nie podejmie tej decyzji. Mam tylko nadzieję, że choć nasze szkolne drogi się rozejdą to nadal będziemy dobrymi kumpelami... bo brakowałoby mi tych wspólnych przechadzek (jak chociażby ta dzisiejsza z Jej pieskiem)... tych ploteczek... wygłupów...

Szkolne wakacje
Autor: samotnosc-1
25 czerwca 2008, 18:15
Ledwo się wakacje zaczęły, a ja znowu o szkole piszę... wrrrrrr
Dzisiaj wywiesili listy przyjętych do szkół. Okazało się, że mnie nie przyjęli do szkoły mojego drugiego wyboru, bo przyjmują tylko pierwszego. Jak się zapytałam, czy mogłabym jeszcze się dostać do tej klasy to zapytali o nazwisko, zobaczyli ile punktów dostałam i powiedzieli, że z chęcią by mnie widzieli u siebie. Ja opowiedziałam o mojej sytuacji z wyborem szkół i że się jeszcze zastanowię. Babka zaczęła mnie namawiać i namawiać. W końcu podziękowałam w poszłam popatrzeć jescze na listy przyjętych, z kim ewentualnie byłabym w klasie i się przeraziłam - z trzema laskami, których nie znoszę i dwoma osobami z mojej starej klasy. Ta babka, co wcześniej mnie tak namawiała jeszcze wyszła z klasy i mnie zczapiła i dalej zaczęła namawiać...

Potem poszłam do mojej szkoły pierwszego wyboru zobaczyć wyniki. Trochę siara, bo jestem na pierwszym miejscu przyjęta :/ Do tej klasy będą chodziły dwie osoby, które znam z widzenia i jedna którą znam dobrze. Fajnie bo niemal cała nowa klasa, nowi ludzie... 10 chłopaków w klasie...

lecę. Kolezanki czekają
Moje uzależnienie
Autor: samotnosc-1
23 czerwca 2008, 15:33

Tylko się o mnie nie bójcie, że nałogową alkoholiczką zostanę!!! Ja  nie z tych, co lubią alkohol!!! Najwyżej wypiję trzy-cztery łyki, nic więcej.

 

Ach!! Chyba się uzależniłam od dyskotek... EmbarassedInnocent Najchętniej bym codziennie chodziła do tego klubuTongue out Ale nie da rady, bo oni mają dyskoteki tylko w sobotyCry

 

Jadę do babci. Wrócę jutro. papa :*

Dysko-koncert
Autor: samotnosc-1
22 czerwca 2008, 15:00

Na dysce i koncercie było super. Pierwszy raz byłam w tym klubie i od razu mi się spodobało. Od razu było widać na co idzie to 15 zł za wstęp.

Faktem jest, że Ida Corr zaśpiewała tylko cztery piosenki, ale tego można się było spodziewać, bo za tą cenę biletu ciężko oczekiwać czegoś więcej. Ale cała impreza trwała od 21.00 do 5.00 (ja wyszłam po 3.00, bo koleżanki musiały już się zmywać) i aż dziw bierze, że w naszej prawie dwudziestotysięcznej mieścinie zrobili taki klub, jakiego można byłoby się spodziewać w Warszawie, ale nie u nas. Trzy sale (jedna wielka i dwie mniejsze), wszedzie telewizory plazmowe, kanapy na rezerwacje, alkohol sprzedawany wszystkim, nawet nieletnim, super atmosfera i na kazdej dysce inne atrakcje. Po prostu zyc, nie umierac!

Zdziwienie
Autor: samotnosc-1
21 czerwca 2008, 14:18

Dziwię się sama sobie, że jeszcze siedzę w koszuli nocnej.

I wtedy mi się przypomina, że przecież mam wakacje!!

No i imprezkę dzisiaj!!

Wszystkim życzę miłych wakacji, a tym, co jeszcze mają coś do zdania - powodzenia!!

Koniec
Autor: samotnosc-1
21 czerwca 2008, 12:25

Jak wiadomo wszystkim wczoraj było zakończenie roku szkolnego w gimnazjum i nie tylko.

Wczoraj moja klasa zakończyła wspólną drogę przez życie. Teraz nie ma już "nas". Teraz jestem  ja, on, ona... Kilka osób płakało na zakończeniu... ja nie i się śmiałam, że będę dopiero za miesiąc, bo wtedy dopiero do mnie dotrze, że 3a to już przeszłość, że już nigdy nie spotkamy się w takim składzie, że to dziewięć lat wspólnie spędzonych pozostanie już tylko w naszej pamięci.Cry

 

Byliśmy zgraną klasą, do której także nauczyciele będą tęsknić, bo jak często mówili: "My idziemy do was na lekcje odpocząć".

 

Ale mimo wszystko zawsze powtarzam sobie, że przecież nie mogliśmy przez całe życie iść razem!

 

Wczoraj po zakończeniu umówiliśmy się z klasą na spotkanie na 18.00 (już bez siebie nie mogliśmy wytrzymaćTongue out). Pewna osoba jeszcze wkręciła ludzi z klasy równoległej.. na początku nie bardzo się wszystkim to uśmiechało, bo to przecież miało być klasowe spotkanie przy piwku, ale szybko się wkręciliśmy i było fajnie. Niemal cały czas się śmialiśmy.

 

Wczoraj także byliśmy zanieść świadectwa do szkół...  i nadal nie wiem czy iść na geografię-niemiecki-angielski (fajny profil) do szkoły, gdzie według ludzi więcej wymagają i gdzie bym chodziła do klasy z dwoma dziewczynami, których nie lubię oraz z kolegą i koleżanką, których lubię, czy iść do fajnej szkoły na geografię-biologię-język obcy, jeśli nie lubię biologii i nie znam chyba żadnej osoby, która ma tą klasę jaką swoją pierwszego wyboru, najwyżej kilka ma drugiego. No i mam dylemat...Undecided

A jakby inaczej?
Autor: samotnosc-1
19 czerwca 2008, 11:54
We wtorek po szkole poszłam z siostrą na ostatnie zakupy przed "balem".
Wreszcie kupiłam sobie buty i białe bolerko, których tak szukałam.

Przed imprezą, umówiłyśmy się z K., że wpadnę do Niej wyprostować Jej włosy. Przebrałam się u Niej, pomalowałam paznokcie i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że jeden paznokieć źle pomalowałąm i chciałam to naprawić po drodze. I wiecie co się stało???????? WYLAŁAM SOBIE LAKIER NA SUKIENKĘ!!!!!!!! Na szczęście był on w kolorze perłowym, więc poszłam z plamą i mówiłam wszystkim, że to tak było, taką kupiłam. Nie wszyscy uwierzyli, ale to nic.

Na początku mięliśmy przedstawienie na pożegnanie nauczycieli. Swoją kwestię trochę za wcześnie zaczęłam mówić, ale łatwo i bez stresu z tego wybrnęłam, mimo że wszyscy co wiedzieli, że za wcześnie mówię patrzyli na mnie, jak na idiotkę. Nauczyciele się wzruszyli, nawet w-fista
Potem była obiadokolacja ze szweckim stołem, a dalej dyskoteka.

Bawiłam się świetnie. Tańczyłam, grałam w bilard z kolegą (raz nawet wygrałam:) ale trochę oszukiwałam:P), grałam w piłkarzyki, śmiałam się i co chwila latałam do ubikacji lub do torebki sprawdzić czy mam jeszcze komórkę :P Było super. Fajne towarzystwo, wszyscy się dobrze bawili, tylko niektórzy się schlali (nie wiem jak to nię pisze :)). Ja nic nie piłam z procentem, bo mi to nie smakuje blee.

Za to jedną koleżankę nauczyciele przyłapali na piciu alkoholu, a ona próbowała się wykręcić: "Ktoś mi coś dolał do drinka" xD lub "Ja biorę tabletki na nadciśnienie, więc nie mogę pić". Ta to jest udana!!!
Inna kumpela tak się upiła, że na nogach ledwo się trzymała. Ktoś się jej zapytał: "Ty jesteś pijana?", a ona na to "nie" i wlazła w ścianę :P Do teraz na siniaka na nosie.

"Bal" rozpoczął się o 18.00, a skończył o 2.00.
Cenzuralnie mówiąc: wnerwiona
Autor: samotnosc-1
16 czerwca 2008, 19:48
I znowu PIENIĄDZE. Rozmowy o PIENIĄDZACH. Kłótnie przez PIENIĄDZE.
Ciągle: PIENIĄDZE, PIENIĄDZE, PIENIĄDZE!!!!!!!!!!

Dizsiaj K. powiedziała, jak moją sytuację z mamą i jej pieniądzami widzi z boku i jak by ona zareagowała na moim miejscu. Stwierdziła, że to jest wielka niesprawiedliwość i ona by się nie dała tak mamie WYZYSKIWAĆ - tak, tak to nazwała.
Bo w sumie to po co się aż tak dobrze uczę? Po co zarywam nocki nad książkami, poprawiam oceny z w-fu itd (już o tym pisałam)? Po to żeby MOJE stypendium za MOJĄ naukę zabierała mama? Fakt - ktoś by powiedział: przecież uczysz się dla siebie. TAK, ale jeśli dostaję za to nagrodę, to JA ją dostaję, a nie MOJA MAMA!!!
ŻENADA znowu jestem wnerwiona przez głupie pieniądze.
Moja mama by nawet nie zauważyła, jak bym chodziła w jakiś powyciąganych, podartych łachach, byle bym tylko kasy od niej nie brała. DZIĘKI ZA TAKIE COŚ.

I prysł mój uśmiech na widok nowej sukienki, bo i tak nie mam oprócz niej nic więcej na ten "bal" chyba tylko te trzy linijki do powiedzenia i jakieś piosenki ze wszystkimi do odśpiewania. Ani butów, ani torebki, ani niczego...

Pewnie się dziwicie dlaczego ja tu jeszcze nie przeklinam?

Ja w ogóle nie przeklinam.

Dlaczego?

Może to kiedyś wam wytłumaczę...
Jak to?
Autor: samotnosc-1
15 czerwca 2008, 19:30
W sobotę rano jeszcze raz (ale z Mamą) pojechałyśmy pooglądać te sukienki, które mi się w miarę podobały. Dobre określenie W MIARĘ. I.... Nie uwierzycie!!! Znalazłam super sukienkę, którą najwyraźniej dzień wcześniej przeoczyłam. Przymierzyłam... leżała, jak ulał! Może trochę pogrubia, bo jest w stylu łagodnej "bombki", ale no nie wiem, jakie ale, ale mnie przekonała i bez namysłu ją kupiłam. Jest krótka i czarna, na piersiach plisowana, pod nimi jest gumka, a dalej jest zwiewna. Naj ważniejsze, że ładnie w niej wyglądam, pasuje na każdą okazję i kosztowała tylko 59 zł.
Jutro pójdę rozejrzeć się za bolerkiem, torebką, ramiączkami silionowymi, butami i jakimiś ładnymi rajstopami, bo bez nich raczej się nie ruszę. Kasy mi pewnie nie starczy, ale spróbuję wybulić coś od Mamy, od Taty już mam zapewnione wsparcie finansowe no i jest jeszcze 40zł z tego co mi zostało z sukienki... DAMY RADĘ. Tylko chyba będę musiała sama iść do miasta...

Po kupieniu sukienki pojechałam do Babci i dzisiaj wróciłam. To chyba niemożliwe, ale Babcia zaczęła mnie denerwować! Trzy razy musiałam Jej powtarzać gdzie idę do liceum i w ogóle jakoś byłam na nią zła, odpowiadałam ze złością, aż mi Jej teraz szkoda... KURCZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ

A tak na osłodę to dzisiaj znowu dzwoniłam do K. i w końcu odebrała!!! Okazało się, że obie mamy stypendium!!! Ze swojego się nie cieszę, ale, że Ona ma - bardzo. Tylko razem z nami mają je osoby, które uważam, że na to nie zasługują... ALE PRZEMILCZMY TO...

Mam nadzieję, że we wtorek będzie ładna pogoda...
Nie tak
Autor: samotnosc-1
13 czerwca 2008, 21:00
Znowu byłam dzisiaj na polowaniu na sukienkę...
Przymierzylam taką jedną, którą już w środę przymierzałam. Jest fajna, ale mi w niej boczki wyskakują i tyłek i jest długa.
Znalazłam też taką inną na prawdę fajną. Z przodu wyglądałam, jak to określiła K. "jak księżniczka", ale z tyłu... LEPIEJ NIE MÓWIĆ...
Obie są za 69 zł. Trochę szkoda mi kasy, bo jak mam tyle kasy wydać na sukienkę, która nie podoba mi się aż tak bardzo to już wolę kupić sukienkę, w której wyglądam nijako, ale jest o połowę tańsza, bo nie byłoby mi żal, gdybym ją bardzo żadko nosiła...
Jutro pojadę z Mamą obejrzeć je...

Dzwoniłam cztery razy do K. dowiedzieć się czy dostała stypendium (jej Mama pracuje w szkole i chodzi na każdą radę pedagogiczną), ale ONA NIE ODBIERA!!! Ja tu się o Nią zamartwiam, a Ona co? ;P

Podali nam wyniki testów gimnazjalnych... dobrze jest. Zadowala mnie mój wynik. Koniec. Kropka.