Archiwum 04 czerwca 2008


Co do pieniędzy...
Autor: samotnosc-1
04 czerwca 2008, 21:07
Stwierdziłam, że niech sobie moja Mama bierze całe to stypendium, mam to w czterech literach!
W ogóle ostatnio całe życie wydaje mi się bez sensu...
Jutro, jak się wybierzemy z K. na tenisa to to wszystko odreaguję... Mam nadzieję, że się wybierzemy .... :/

Muszę jeszcze poszukać sukienki na "bal" na zakończenie roku. Tylko czy mi Mama da na nią pieniądze? Bo już dzisiaj mi proponowałą jakąś sukienkę, którą wygrzebała z szafy, a która była modna może tak z 40 lat temu... NO COMMENT.
I po Bierzmowaniu
Autor: samotnosc-1
04 czerwca 2008, 20:55
Już mnie Biskup namaścił krzyżmem, przeczytałam (bez pomyłek) swój komentarz do darów, wysłuchałam kazania Biskupa i WRACAM DO CODZIENNOŚCI.

Dzisiaj, jak wróciłam do domu ze szkoły to byłam jakaś taka nie do życia. Jedno słowo siostry, a ja już na nią krzyczałam, a zresztą ostatnio często tak mam... Ale pomalowałam sobie paznokcie i to mnie niesamowicie uspokoiło, wyciszyło - POLECAM. Gorzej było, jak się okazało, żę za piętnaście minut miałąm być u K., bo się z nią umówiłam, że razem pójdziemy na bierzmowanie. Paznokcie nie wyschły, a ja nawet ubrana nie byłam, więc musiałam piękne pazurki potraktować zmywaczem... i znowu zrobiłam się nabzdyczona...