15 czerwca 2008, 19:30
Jutro pójdę rozejrzeć się za bolerkiem, torebką, ramiączkami silionowymi, butami i jakimiś ładnymi rajstopami, bo bez nich raczej się nie ruszę. Kasy mi pewnie nie starczy, ale spróbuję wybulić coś od Mamy, od Taty już mam zapewnione wsparcie finansowe no i jest jeszcze 40zł z tego co mi zostało z sukienki... DAMY RADĘ. Tylko chyba będę musiała sama iść do miasta...
Po kupieniu sukienki pojechałam do Babci i dzisiaj wróciłam. To chyba niemożliwe, ale Babcia zaczęła mnie denerwować! Trzy razy musiałam Jej powtarzać gdzie idę do liceum i w ogóle jakoś byłam na nią zła, odpowiadałam ze złością, aż mi Jej teraz szkoda... KURCZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ
A tak na osłodę to dzisiaj znowu dzwoniłam do K. i w końcu odebrała!!! Okazało się, że obie mamy stypendium!!! Ze swojego się nie cieszę, ale, że Ona ma - bardzo. Tylko razem z nami mają je osoby, które uważam, że na to nie zasługują... ALE PRZEMILCZMY TO...
Mam nadzieję, że we wtorek będzie ładna pogoda...