08 grudnia 2008, 15:06
No to jak nosi tytuł tej notki będzie między innymi o mikołajkach. Właściwie to nie mam zbytnio co o nich pisać poza tym, że rozdawałam cukierki na imprezie na starym rynku w mieście Oczywiście z koleżankami też sobie trochę uszczknęłyśmy z tych słodkości
A tak poza ym to kiedyś tam byłam w sąsiednim mieście na zakupach w nowym centrum handlowym i sobie nic nie kupiłam Taaa tylko jak stałam na przystanku, autobus mnie ochlapał ja nic nie poczułam, ale widziałam po minach siostry i koleżanki, że było mokro ze mną No i jeszcze po śmiechu jakiś kolesi z przystanku Ale ja też się z tego śmiałam, tylko jak wróciłam do domu to się przeraziłam Cała z tyłu byłam w brudne plamki NO TRUDNO!
W piątek byłyśmy z K. i dwoma innymi koleżankami na pizzy... Nie no fajnie było dopuki nie doszło do nas jeszcze dwóch znajomych... Ale najlepsze było to, że ja na tą pizzę szłam prosto ze szkoły z biznesu, a w szkole mi się plecak rozwalił , więc powiedziałam koleżankow, żeby mi worki jakieś przyniosły i później szłyśmy: ja z plecakiem rozwalonym niesionym do góry nogami, a dwie koleżanki jeszcze każda z workiem książek
Ostatnio mnie K. denerwuje trochę :/ :/, no ale jakoś to chyba przeżyję :/ :/ Przynajmniej spróbuję :/ :/ W końcu nie musimy się tak często spotykać, chociaż i tak już żadko się widujemy :/ :/