Archiwum 01 września 2008


Jeszcze ostatnie wspomnienie wakacji...
Autor: samotnosc-1
01 września 2008, 14:07

Zapomniałam napisać jeszcze, że w czwartek moja młodsza siostra i dwie koleżanki wyciągnęły mnie na plażę pograć w siatkę. WIedizałąm, że tam mają być jacyś kolesie, z którymi one coś tam mają.. ale mi nie powiedziały, że będzimy z Nimi grać w tą siatkę!!! Aż przeklnęłam jak zobaczyłam, ze Oni do nas podchodzą...

 No ale w sumie nie było tak źle! Śmiesznie na pewno, na początku trochę niezręcznie, ale nie powiem trochę wychowania mięli, bo jak grałyśmy w Pyrę, czy też inna nazwa Jajo to mówili jeden drugiemu żeby nie celować tak mocno w dziewczyny czy też zasłaniać nas - to mi się w Nich podobało. Ale tak ogólnie jakieś mi pozostało twż po Nich  trochę niemiłe wrażenie... Może to dlatego że czułam się tam niepotrzebna, bo widziałąm że Im się podobają moje koleżanki...

Po przerwie
Autor: samotnosc-1
01 września 2008, 13:42

Raju, jak ja tu dłuuuuuuuuuuugo nie pisałam!!

 

W piątek spała i mnie K. Jej nocowanie u mnie było przykrywką dla tego żeby mogła iść na jakąś tam impreze organizowaną przez chłopaków z nasze j byłej klasy. Miała tam pójść o 18.00 i przyjsć przenocować u mnie około północy. I wszystko się zgadzało, była punktualna z tym, że nie przyszła o włąsnych nogach... chyba rozumiecei... ale nie jestem na nią jakoś zła, że mi ten kłopot robiła... zależało Jej żeby tam iść... od czego się ma przecież koleżanki... ja w sumie rozważałam też mozłiwość taką, ale nie sądziłam, że ona się naprawdę ziści... ale cóż nic strasznego się nie stało!! A K. ma nauczkę i zna teraz granice, bo jeszcze jak Ją przyprowadzili mówiła, że nigdy więcej i później ranotak samo.

 

Poza tym chyba we wtorek mieliśmy spotkanie starej klasy... Przyszła przeszło połowa klasy, oszywiście nie obeszło się bez procentów, ale ja nie piłam, odmówiłam. Jak się spotkaliśmy na plaży to po pewnym  czasie zauważyłyśmy, że niedaleko nas siedzi jeszcze jedna nasza koleżanka z klasy, ale z jakimś chłopakiem. Oczywiście nasza klasa jak to nasza klasa zaczęła do Niej wołać, później dzwonić i w ogóle się podniecać,  że Ona tam z chłopakiem siedzi, bo Ona niezbyt zadbana chodzi i jest trochę przy kości, ale przecież to wcale nie znaczy, zenie może mieć chłopaka!! No i w końcu wszyscy podeszli do Niej i tego chłopaka co było wielce nie fair wobec Niej ale nic...

 

Dalej to w czwartek miałam iść z K. i bliźniaczkami na karaoke i na imprezę do kolegi... K. niestety nie mogła iść, a jak się o tym dowiedziały bliźniaczki to z góry założyły, że ja też nie pójdę, pewnie nawet nie chciały, żebym szła i poszły beze mnie!! A ja chciałam iść!! ale się wkurzyłam wtedy!! jak mnie nosiło!!  wrrr