Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04
|
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
Archiwum 04 czerwca 2008
Stwierdziłam, że niech sobie moja Mama bierze całe to stypendium, mam to w czterech literach!
W ogóle ostatnio całe życie wydaje mi się bez sensu...
Jutro, jak się wybierzemy z K. na tenisa to to wszystko odreaguję... Mam nadzieję, że się wybierzemy .... :/
Muszę jeszcze poszukać sukienki na "bal" na zakończenie roku. Tylko czy mi Mama da na nią pieniądze? Bo już dzisiaj mi proponowałą jakąś sukienkę, którą wygrzebała z szafy, a która była modna może tak z 40 lat temu... NO COMMENT.
Już mnie Biskup namaścił krzyżmem, przeczytałam (bez pomyłek) swój komentarz do darów, wysłuchałam kazania Biskupa i WRACAM DO CODZIENNOŚCI.
Dzisiaj, jak wróciłam do domu ze szkoły to byłam jakaś taka nie do życia. Jedno słowo siostry, a ja już na nią krzyczałam, a zresztą ostatnio często tak mam... Ale pomalowałam sobie paznokcie i to mnie niesamowicie uspokoiło, wyciszyło - POLECAM. Gorzej było, jak się okazało, żę za piętnaście minut miałąm być u K., bo się z nią umówiłam, że razem pójdziemy na bierzmowanie. Paznokcie nie wyschły, a ja nawet ubrana nie byłam, więc musiałam piękne pazurki potraktować zmywaczem... i znowu zrobiłam się nabzdyczona...