Archiwum lipiec 2008, strona 1


Promienie słoneczne z czarnymi dziurkami
Autor: samotnosc-1
07 lipca 2008, 11:58

No i przed chwilą sobie notkę skasowałąm!!

 

Ale nic! zaczynam od nowa!

 

W sobotę wieczorem był koncert hard core.

Poszłam z siostrą (18 lat), K. i koleżankami. Potewm do nas się dołączyli koledzy i koledzy kolegów. Była popijawa (ja piłam tylko troszkę, a resztę nadrabiałąm samym zachowaniem) na naszym kocyku, tak że szybko z pozycji siedzącej przeszliśmy do leżącej, tylko, że kocyk był troszkę mały, więc każdy leżał na każdym. Wszyscy, co kolo nas przechodzili się gapili. Wtedy dla nas było to normalne, ale jak wczoraj to wspominałyśmy to stwierdziłyśmy, że to musiało wyglądać, jakbyśmmy się wszyscy schlali do zgonu. Może trochę siary z tego będzie, ale fajnie było i koniec!

Jak się skończył koncert to poszliśmy sobie jeszcze na plażę, moczyliśmy nogi (po pierwszej w nocy), chlapalismy sie, chcielismy sie kapac, ale sie rozmyslilismy...
Ja??? - NIE
Autor: samotnosc-1
05 lipca 2008, 13:01

 Właśnie wróciłam z drugiego dnia warsztatów. I wiecie co??????? MAM DRUGIE MIEJSCE w swojej kategorii wiekowej!!!!!!!!!!Cool No nie mogę uwierzyć, - przecież tyle było prac ładniejszych od mojej. Ja na żadne miejsce ani nic bym nie liczyła, ale jak wszystkie panie (które później oceniały i wybierały prace do nagrodzenia), gdy malowałam swoje arcydzieło, tak mnie chwaliły to pomyślałam, że może jakieś wyróżnienie wpadnie, ale później zawsze stwierdzałąm, że pewnie wszystkich tak chwalą. A tu podają wyniki i drugie miejsce!

Jeszcze nasza miejscowa telewizja chciała przeprowadzić ze mną wywiad, ale... im ZWIAŁAM, jak rozmawiali z tą, co miała pierwsze miejsce. Nie lubię pozować do zdjęć, ani tymbardziej mówić coś przed kamerami. Jeszcze by mnie ktoś znajomy zobaczył i co? Tymbardziej, że założyłam dzisiaj taką pstrokatą sukienkę - granatową w małe kolorowe owale. Jeszcze mnie jakaś kobieta zaczepiła, jak już wychodziłam "A mieli z tobą przeprowadzić wywiad i uciekłaś?" ja na to "Tak, jak najprędzej" Laughinga ta się tylko zaśmiała.

 

Dali wszystkim uczestnikom jakieś krzaczki - tuje i tym podobne - zapakowane w ekologiczne torby Tongue out

Przed 19.00 bedę musiała skoczyć na plac, gdzie się różne występy odbywają, żeby odebrać nagrodę za to drugie miejsce.

 

Czwarty raz byłam na tych warsztatach i w końcu udało mi się coś wygrać - potwierdza się kolejny raz powiedzenie "próbuj aż do skutku" Wink

Malowanko na śniadanko
Autor: samotnosc-1
04 lipca 2008, 17:17

Dzisiaj zaczęły się ekologiczne dni  naszego miasta. Zapisałam się na warsztaty plastyczne, więc dzisiaj punkt 12.00 byłam w szkole. Mięliśmy malować na płótnie farbami olejnymi malowidła na temat "Piękno lasów i jezior". To są takie warsztaty, w których najlepsze prace są nagradzane i jak co roku poziom jest wysoki, aż dziw bierze, że tyle zdolnych plastycznie osób mieszka w naszej mieścinie!! Warsztaty trwają dwa dni dzisiaj i jutro. Ja namalowałam jeziorko z trzcinami na pierwszym planie i w tle z kościółkiem, sądem i jakimiś innymi budykami przeplatanymi zielenią.

Wszyscy się moją pracą zachwycali, nie wiem nawet zbytnio dlaczego, bo widziałam tam prace o wiele piękniejsze od mojej, ale faktem jest, że moja jest taka specyficzna, robiona inną techniką malarską - och, jak to pięknie brzmi :P

Jutro się dowiemy co z tego będzie, bo muszę ją jeszcze trochę podmalować.

Najgorsze jest w tym to, że przy okazji malowania ubrudziłam farbą moją nową spódniczkę, którą założyłam w związku z wysokimi temperaturami...  Niby miałam na sobie dla ochrony założoną jakąś starą dlugą bluzkę, ale jeszcze mi kawałek spódniczki wystawał i akurat go sobie wybrudziłam!!

Uśmiechy dnia wczorajszego
Autor: samotnosc-1
04 lipca 2008, 16:57

Wczoraj z K. pojechałyśmy autobusem do sąsiedniego większego miasta. Obie założyłyśmy sukienki przed kolana, więc osobniki męskie miały sobie na co popatrzećWink. Gdy jeszcze czekałyśmy na przystanku na autobus, akurat w tą samą stronę co my się wybierałyśmy jechał mój sąsiad i nawet się nie zatrzymał!! Zresztą on nigdy się nie zatrzymuje, chyba nas nie lubi i wcale mu się nie dziwięTongue out.

 

Jak już dotarłyśmy do tego miasta, zaczęłyśmy się zastanawiać, którędy tu dojść na "ciągi". Ostatnio byłyśmy tam z moją siostrą, więc bez problemu wszędzie docierałyśmy, bo ona się w tym mieście uczy to mniej więcej wie gdzie co jest. Teraz musiałyśmy sobie radzić same i raczej nam się to udało.

 

Prawie na każdych pasach nam się nosiciele plemników zatrzymywali.

 

Kupiłam sobie spodnie i spódniczkę i zastrzegłam sobie, że nic więcej nie kupię i   jakoś udało mi się dotrzymać słowa.

 

Na koniec oczywiście nieśmiertelna wizyta w McDonaldzie.Laughing

 

Trochę się zagotowałyśmy wracając, bo po 50-minutowej podróży autobusem musiałyśmy jeszcze przejść do domów jakieś 2,5 kilometra...

Kilka barw dzisiejszego dnia
Autor: samotnosc-1
02 lipca 2008, 17:52

Po pierwsze i najważniejsze chciałabym Wam wszystkim podziękować za zaglądanie tutaj i słowa wsparciaLaughing Pisząc tutaj czuję...Undecided no nie wiem jak to napisać, ale coś czujęWink

 

A po drugie todzisiaj wielki upał, jak się idzie ulicą to jak na patelni, a jednak ja z K. pojechałyśmy sobie rowerkami na żwirownię w jedną stronę będzie jakieś 6 kilometrów. Och jak było przyjemnie tak sobie jechać, czuć wiatr we włosach, gadać na przekór wszystkim przeszkodom, patrzeć, jak wszyscy kierowcy się oglądają (jechałyśmy asfaltem, ja w sukienceTongue out), a potem dwie godzinki leżeć w cieniu drzew z wszystkimi robalami tuż obok mając "skarpę" jak to na żwirowni, gadając o wszystkim i o niczym, śmiejąc się, pogryzając słonecznik, orzeszki i ssąc landrynki.

 

Tylko jak już po powrocie do miasta zsiadłyśśmy z rowerów to naprawdę myślałyśmy, że się usmarzymy - było tak gorąco w mieście. Jak jechałśmy to się tego w ogóle nie czuło! I bardzo dobrze! Miały z nami jechać jeszcze dwie koleżanki, ale czekałyśmy na  nie i nie przyjechały i nic nawet nie uprzedziły nas...

I znowu o szkole
Autor: samotnosc-1
01 lipca 2008, 11:52

Dzisiaj było "zebranie z rodzicami" (- tylko, że bylo więcej uczniów niż rodziców :P) w mojej nowej szkole. Będę miała 16 nr w dzienniku - trochę się zdziwiłam bo w gimnazjum miałam 18 na 24 osoby, a teraz mam 16 na okolo 32 osoby :) ale to fajnie. Do mojej klasy będą chodzić conajmniej dwie osoby, które w zeszłym roku szkolnym nie zdały... Już się jakoś dogadujemy na nasza-klasa.pl, więc chyba będzie dobrze. Jestem dobrej myśli :) optymistka :P Co będę się sama straszyć, że będzie okropnie?