Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12
|
13
|
14
|
15
|
16 |
17
|
18 |
19 |
20 |
21 |
22
|
23
|
24
|
25
|
26
|
27
|
28
|
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Najnowsze wpisy, strona 6
Mam wielką prośbę!!! Jeśli ktoś to właśnie czyta to proszę niech napisze w komentarzach odpowiedź na pytanie:
Do kogo masz szacunek???
Potrzebne mi to ponieważ postanowiłam przygotować przemówienie na temat szacunku.
Dla ułatwienia podam przykłady odpowiedzi: rodziców, siebie, rodziny, kolegów i koleżanek, wszystkich, starszych, niepełnosprawnych i co tam zdołacie wymyślić.
Z tego miejsca chaciałam podziękować:P Kolejnemu-dniu i Modrzakowi za odwiedzinki i pozostawione rady, komentarze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak sobie siedzę przy komputerze i przed książkami od angielskiego. Zakatarzona, z bólem gardła, kaszlem i myślę, że nawet to mnie jakoś specjalnie nie odstrasza przed pójściem jutro do szkoły chociaż na pierwszej lekcji mam klasówkę z angielskiego. Z chęcią ją napiszę, bo jakoś lubię te klasówki z anglika i z matmy też.
Chyba nie jest to wszystko zbyt czytelne, ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi.
Kończę, bo gram na kurniku w karty i kolo mnie ogrywa. Ja mu dam!!! ;)
Chciałam zrobić notkę, ale jak miałam ją napisaną to mi się skasowała!!!
A teraz nie mam już czasu robić nowej
Za kilka chwil przyjedzie do mnie ciotka z kuzynami, więc postaram się trochę streścić.
Pewnie obleci cały dom i na domiar złego zastawi u nas dwunastoletniego syna... masakra...
Byłam dzisiaj z K. na prawie trzygodzinnym spacerku w naszym tajemnym miejscu, które ma tylko jedną wadę: w średnim tempie idzie się do niego 40 minut. Ma to także dobrą stronę: przynajmniej zdążymy się trochę nagadać. Nie piszę, że w ogóle się zdążymy nagadać za wszystkie czasy, bo to u nas nie możliwe. Po prostu nam tematy do rozmów dziwnym trafem nigdy się nie kończą, a nawet, jak przez chwilę milczymy, to żadna się nie pyta "o czym gadamy?", bo wiadomo, że jest to chwila wewnętrznych przemyśleń, a zaraz znowu zaczniemy nawijać. :)
Tak rozmawiając z K. stwierdziłyśmy, że złapała mnie okropna znieczulica. Nic mnie już tak naprawdę nie cieszy... :( Ciekawa jestem, jak uda mi się z niej wyleczyć? Jak długo to potrwa...? :(
ZniEczuLIcA znIEcZuliCa ZniECzuLicA zNieCZuLicA zNIecZuLiCa ZnIeCzUlIcA
Ojojoj jak mi się dzisiaj nic nie chciało!!! Począwszy od wstania z łóżka, na nauce zakończywszy. A jeszcze muszę znaleźć temat na przemówienie...
Wczoraj gadałam z moim ojcem. Na jego widok obrzydzenie mnie brało. Niedość, że był uchlany tak, że ledwo mówił, to jeszcze rozmawiając ze mną trzymał się za jaja, jakby się bał, że zauważę, że na mój widok mu stanął. Jakbym się chciała mu tam patrzeć!!!
W tym obrzydzeniu siedziałam ze skwaszoną miną, a on mi wmawiał, że coś mnie gryzie, że mi się coś złego przydarzyło. A jak mówiłam, że nie to oczywiście sugerował, że kłamię!!! CO ZA TYP!!!
Dzisiaj była część matematyczno - przyrodnicza testów gimnazjalnych i szczerze mówiąc była bardzo prosta.
Zaznaczam, że bardzo prosta nie znaczy, że wszystko mam dobrze!!
Dzisiaj weszłam na gazetawyborcza.pl i zobaczyłam odpowiedzi do testów i tak na oko to z mat-przyr mogę mieć trochę punktów, a z humana niewiele mniej, więc jestem zadowolona, bo prawie wcale się do testów nie uczyłam, a dobrze mi poszło.
Oglądałam wczoraj z koleżankami kawałek filmu "Teksańska masakra piłą mechaniczną" a dzisiaj resztę... SUPER FILM. To się nazywa prawdziwy horror, chociaż niektórych on pewnie nie rusza. Fajnym horrorem jest też film "Kostnica" ale on nie jest wcale taki aż straszny... Bo w końcu teksańska masakra jest na faktach... POLECAM :D
Teraz muszę poszukać tematu na przemówienie. Ma ktoś jakiś pomysł?????????? Wszystkie chwyty dozwolone (chyba, że mi coś nie będzie odpowiadać).
Postanowiłam, że trochę rozwinę ten wątek, że życie jest nudne.
Stwierdziłam to chyba w sobotę. Bo to jest tak, że jak się jest małym dzieckiem to rodzice uczą jak się zachowywać, a jak nie. Poznaje się świat - ludzi, rośliny, zwierzęta, itd. Idzie się do szkoły, która się ciągnie w nieskończoność - podstawówka, gimnazjum, szkoła średnia, ewentualnie studia. Cały czas trzeba coś zakuwać, znosić humory ludzi i jeszcze okazywać im, że się ich lubi, kocha. Dzień zaczyna się wcześnie rano śniadaniem, potem szkoła, po szkole zadania domowe, oglądanie telewizji lub granie na komputerze, może jakiś wypad z kumplami, kolacja, łazienka i łóżko. I tak w kółko... Przez jakieś 11 - 18 lat. Potem może jakaś praca, może ślub i może dzieci. A potem to już starość nie radość, śmierć nie wesele. I koniec kropka.
I co w tym może być ciekawego? Praktycznie każdemu człowiekowi wróży się podobny los, z tym że do słowa ślub dodaje się słowo "bajeczny", do dzieci "kochane", do praca "wymarzona", do starości "szczęśliwa", do śmierci "w spokoju".
Wiadomo - nie wszystkich to dotyczy. Niektórzy zaczynają ćpać, pić i nie dożywają "szczęsliwej" starości, nie dostają "wymarzonej" pracy, nie mają "bajecznego" ślubu...
Ja chyba też nic z tego nie będę miała... Mam 16 lat i nie miałam ani jednego chłopaka i to nie dlatego, że mnie żaden nie chciał, tylko przez moje "Bogu winne" nastawienie do chłopaków... Nie to, że się nigdy nie zakochuję, ani nikt we mnie, ale jestem "trochę" nieśmiała co do chłopaków i na dodatek trafiam na takich co też nie są zbyt odważni, a jak jeden był, to mimo że mi się podobał okropnie go spławiłam... Dlaczego? Nie mam pojęcia. A właściwie co to jest miłość?
Zapomniałam napisać, żę zciełam się tak, że mam na górze krótkie włosy i tak coraz dłuższe.
Fryzjerka nie obcięła mnie do końca tak jak chciałam i jeszcze na końcu mi potapirowała te włosy i nawoskowałą, tak, że wyglądałąm jak czupiradło!!
Ale teraz już nie wyglądam tak strasznie!!! (na szczęście) I nawet m i się podoba. CIeszę się, że pozbyłam się tych długich włosów
W końcu się dorwałam do komputera!!!
W weekend byłam u babci, więc rozumie się, że nie mogłam nic tu napisać, a wczoraj nie miałam czasu, bo się relaksowałam przed testami gimnazjalnymi :P Bałyśmy z koleżankami na długim spacerku uwieńczonym procentami. Trochę kasy wyłudziłyśmy od pijaków... Ach, ten dar przekonywania... :)
Po za tym trzy godziny za butami latałam...
No, a dzisiaj testy, część humanistyczna = lekka makabra. Może jutro na mat-przyr będzie lepiej... Trzymać kciuki!!!
Ostatnio stwierdziłąm, że życie jest trochę nudne... Co ja piszę, trochę?? BARDZO nudne.
Wczoraj trochę mnie zakręciło i o 18.00 poszłam spać :)
Wstałam po 1.00 wzięłam prysznic i poszłam dalej spać :P
No a dzisiaj zastanawiam się jak zciąć włosy. Może tak jak tutaj http://ikf.com.pl/fryzury-srednie/fryzura2124.htm tylko trochę dłuższe chaciałam mieć...
albo tak : http://ikf.com.pl/fryzury-srednie/fryzura12681.htm
No i nie wiem... A jutro idę do fryzjera... Z K. ...
Kupiłam dzisiaj sobie garsonkę na testy i te sprawy... Jaka powaga w niej... Że szkoda gadać...
Dzisiaj był na prawdę udany dzień!
Na w-fach graliśmy najpierw w siatkę - nie powiem, dobrze sobie radziłam, a potem w dwa ognie - trzy razy graliśmy i za każdym razem nie dałam się skuć!! Brawo dla mnie. I owacje na stojąco.
Potem z K. całe dwa polskie sie śmiałyśmy, a tylko pani się na nas wkurzała, aż przestała na nas zwracać uwagę - i dobrze!
Po szkole nawet się nie wzięłam za zad. dom. i do teraz ich nie zrobiłam, więc zaraz do nich zmykam, ale najpierw przeczytam do końca "Twist".
Wczoraj tą lekturę na historię czytałąm do północy, więc się nie wyspałam ( o 6.00 pobódka) i oczy mi się zamykają.
Ten wspaniały dzień psuje mi myśl, że za tydzień są testy gimnazjalne... NO COMENT
No i zaczął się kolejny nudny tydzieł przepełniony szkołą i zadaniami domowymi, ale ja lubię poniedziałki, bo wtedy wszystko zaczyna się od nowa.
Czytam właśnie lekturę na jutro na historię.
Historyczka wymyśliła, że raz na półrocze będziemy czytali wybrane książki o tematyce zgodnej z tym, co przerabiamy na lekcjach - w moim przypadku jest to wiek XX, te wszystkie wojny i zmiany w Polsce.
Cieszę się z powodu tych lektur i materiału jaki przerabiamy, bo to jest w końcu coś sensownego, a nie jacyś greccy i rzymscy bogowie i bitwy gdzieś w Azji Mniejszej.
Nie wyobrażacie sobie, jak proste rzeczy mogą cieszyć!!!
Ja dzisiaj niemal skakałam z radości na myśl o czekającym mnie spacerze z kumpelą (nie tą, co wczoraj o niej pisałam. Tamta była J. a ta jest K. - tak będę je nazywać) i jej pieskiem.
My zawsze mamy o czym pogadać - a to o chłopakach, a to o takiej koleżance co się ciągle chwali.
Ja kończę na dziś. :*
Który jest w moim wieku i go nie znoszę (tak nagle przestałam się do niego odzywać, że pewnie uważa mnie za wariatkę), a na domiar złego on chodzi z moją koleżanką, tą, co była ze mną w kościele i chodzi ze mną do klasy no i codziennie wędruje ze mną do szkoły.
Na szczęście nikt mnie nie zmusza do rozmowy z nim ani niczego.
A tak ogólnie o mnie to na imię mi Hania, mam 16 lat, chodzę do trzeciej gimnazjum. Piszę tego bloga, żeby "wylać myśli na papier" z nadzieją, że nikt ze znajomych tego nie przeczyta.
Zastanawiam się czy ktoś w ogóle będzie to czytał... Dajcie o sobie znać w księdze gości (jeżeli coś takiego mam) lub komentując. Chętnie odwiedzę też wasze blogi...
buziak :*
Tak więc, zauważyłam, że dzisiaj była ładna pogoda :P
Ale dzisiaj koszmar przeżyłam!!!
Buty (normalne półówki) mi od wczoraj nie wyschły (nie pytajcie co z nimi zrobiłam)
i musiałam iść do kościoła w szpilkach i to jeszcze nieco za dużych!!
Co chwilę mi jeden zlatywał, a jak biegłam przez ulicę to moja kumpela tarzała się ze śmiechu.
Stwierdzam, że wolę bardziej przyziemne środki transportu :P
I znowu ta siostra się tu kręci... A mam je dwie, od razu mówię. Sprzedam. Cena do uzgodnienia.
No i dzisiaj graliśmy sobie w siateczkę... Jak jak dawno z koleżkami nie grałam... To przez tego sąsiada, który... Dokończę zaraz lub potem. rOZUMIECIE siostra
No to mam już swój blog. JUPI
Nigdy w życiu takowego nie miałam, ale czytałam wiele blogów, więc wiem mniej więcej z czym to się je.
Ta notka będzie krótka, bo za plecami mam "śpiącą" siostrę, a zależy mi, aby znajomi nie wiedzieli o tym blogu. Sama nie wiem dlaczego. To chyba wyjdzie w praniu. Później napiszę
Dobra kończę, bo jeszcze moja szacowna Mama mi się tu wtrynia.